Witam wszystkich!
Dziś napiszę o tym jak pielęgnuję swoje usta, co wydaje się szczególnie ważne w zimie, ale usta wysuszają się również w lecie choćby z powodu słońca. O usta, jak i o włosy, cerę itd. powinno się dbać cały rok.
Pierwszym krokiem do miękkich ust jest regularny peeling. W zależności od potrzeb - jeden lub dwa razy w tygodniu - nie używać codziennie! Ja stosuję peeling o zapachu popcornu z Lush, są też inne zapachy, np. guma do żucia. Lush to sklep z ręcznymi wyrobami: peelingami, bombami do kąpieli itp.
Jednak bardzo łatwo jest zrobić domowy, cukrowy peeling do ust: wystarczy wymieszać łyżeczkę oliwy z oliwek, łyżeczkę cukru (białego lub brązowego) i łyżeczkę miodu. Oczywiście warto wymyślić własne wariacje - dodać krople soku z cytryny czy limonki, zmiażdżoną truskawkę czy ekstrakt z wanilii. Na rynku mamy mnóstwo olejków, których również można użyć w tym celu. Ja polecam olej z awokado.
Po peelingu i pozbyciu się wszystkiego, czego na ustach nie powinno być, warto pomyśleć o nawilżeniu. Olej z awokado to dla mnie wynalazek idealny, nawilżam nim skórę wszędzie, gdzie się da, dodaję kilka kropel do jedwabnej maski do włosów, po umyciu włosów wcieram go w ich końce.
Jest bardzo tłusty i gęsty, nie każdemu odpowiada konsystencja czy zapach, ale bez wątpienia jest jednym z moich najbardziej udanych zakupów. Przed snem warto wetrzeć kilka kropel w usta.
Usta jak i włosy czy nasz organizm do niektórych leków, przyzwyczajają się do kosmetyków i po pewnym czasie dane specyfiki nie działają tak jak na początku. Długi, może za długi czas używałam Carmexu, teraz moje usta w ogóle na niego nie "odpowiadają". Jednym z moich ulubionych balsamów do ust to wazeliny z Oriflame, dobrze nawilżają, mają delikatne, piękne zapachy. Posiadam karmelowy, waniliowy, kokosowy i wiśniowy - ostatni po nałożeniu rano czuję przez cały dzień. Mam tendencję do zjadania pomadek i balsamów, te trzymają się bardzo długo, za co je najbardziej lubię.
Jak już pisałam w poprzednim poście The Body Shop ma najlepsze produkty, jakich używałam. Te balsamy do ust mają urocze opakowanie, ale pachną bardziej cukierkowo i nie czuć tej "bodyshopowej" świeżości. Dobrze nawilżają i nadają ustom leciutki kolor i wyglądają jak błyszczyk. Polecam wypróbowanie ulubionego zapachu!
The Body Shop ma też w ofercie pomadki nawilżające, ta czerwona jest jedną z moich ulubionych, bo ma właściwości balsamu i piękny, głęboki kolor. Moja miłość do czerwonych szminek staje się trochę nudna :P
Ten ciemnoróżowy-czerwonawy balsam był w którymś z Glossy Boxów i przyznam, że był bardzo dobrym wyborem. Na ustach o dziwo prezentuje się mniej więcej jak górna próbka - choć bardziej przypomina róż. Dolna próbna jest mocno rozmazana. Nie nawilża wspaniale, ale kolor wszystko wszystko wynagradza.
Jeśli zależy Wam na kolorowych pomadkach, które również nawilżają, warto wypróbować pisaki - te z Sephory są moim faworytem. Dobrym pomysłem jest poszperanie w Rossmanie lub Douglasie - Maybelline i Revlon mają pisaki w mnóstwie kolorów i dobrej jakości i cenie.
A na koniec przestawię Wam moich ulubieńców w niskich cenach.
Vaseline kupiłam w UK, nie jestem pewna, czy można ją dostać w Polsce. Ma śliczny zapach i nawilża usta na parę dobrych godzin, kosztuje około 2 funty = około 10zł. Dajcie mi proszę znać, jeśli wiecie, gdzie można ją dostać w Polsce.
I gwiazda internetu, Maybelline Baby Lips - naoglądałam się zdjęć na Instagramie, gdzie się nie ruszę wszędzie mówią o Baby Lips. W końcu kupiłam i wypróbowałam i już rozumiem! Ciężko opisać, jak mięciutkie są usta po tej pomadce ochronnej, ale myślę, że fenomenem jest też kolor, jaki pozostawia na ustach - nie brudzą się, nie pozostawiają śladu a kolor jest przepiękny. Warto wypróbować, jest mnóstwo kolorów i zapachów.
Jeśli wypróbujecie lub używacie któregoś z przedstawionych kosmetyków, dajcie znać w komentarzach.
Jakie są Wasze ulubione pomadki ochronne i balsamy do ust?
Jakie są Wasze ulubione pomadki ochronne i balsamy do ust?
w Polsce chyba nie ma Lush :( ale wyczaiłam ostatnio Bomb Cosmetics, też mają różne rzeczy do kąpieli z naturalnymi olejkami. I mają też kurację do ust, różne piękne zapachy, np. arbuz albo czekolada z pomarańczą :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta pomadka z The Body Shop :) ja do pielęgnacji używam obecnie zwykłą pomadkę ochronną Nivea Classic albo tę nową arbuzową. Szminki w kredce są faktycznie bardzo nawilżające, ja bardzo lubię tę z Astor :)
muszę wypróbować te z Astora! pomadki z Body Shopu są bardzo mięciutkie i długo się trzymają :)
UsuńKasiu, i jak ta arbuzowa? Ja mam tę nową brzoskwiniową i jest super :)
UsuńSzkoda, że w Polsce nie ma Lush'a :(
A The Body Shop tak daleko :( :(
świetnie Lizak, że piszesz regularnie, mega duży plus <3
Madziula :)
Madziula, jeszcze jej nie mam :P niedługo w malcie otworzą stoisko z Bosh Cosmetics, to sobie kupię :)
UsuńPamiętam, jak wyśmiewałaś się z takich dziewczyn, teraz stałaś się jedną z nich... no cóż
OdpowiedzUsuńnie bardzo wiem, o co chodzi? ale biorę to za komplement!
UsuńPolecam zrobić własny nawilżający balsam do ust z masłem SHEA. Mega, nie poznałam do tej pory innego produktu/rzeczy która tak nawilża. Można go stosować do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńJa masło rozpuszczam w kąpieli wodnej (jest bardzo twarde) i dodaje kostkę czekolady. Wlewam do małego słoiczka (w Rossmanie są takie plastikowe) wstawiam do lodówki i później mam piękną, słodką, czekoladową pomadkę!