piątek, 18 kwietnia 2014

Pędzle czyli 'narzędzie zbrodni'


Witam miłośników makijażu! 
Dziś napiszę o tym, co sprawia, że makijaż jest precyzyjny i nie brudzimy sobie rąk ;) 

Pędzle, dobre pędzle nie należą do najtańszych rzeczy, ale inwestując, kupując nawet te ze "średniej" półki tak naprawdę oszczędzamy. Dlaczego? Bo pędzle nie są jednorazowe, możemy je myć, a dobre pędzle odpowiednio wysuszone się nie odkształcają. Można kupować najtańsze, po kilka złotych w drogerii, żeby spróbować 'co i jak', ale jako że dużą część makijażu możemy wykonać palcami, uważam, że dobrze jest zainwestować w kilka z nich, które są niezbędne do uzyskania precyzji. 



Jako że nie jestem wizażystką, posiadam pędzle tylko do swojego użytku - mam kilka tych "drogeryjnych" i nie są wcale najgorsze. Tak je przetrzymuję i czyszczę średnio raz w tygodniu. 


Czyszczenie pędzli to żmudne zajęcie, szczególnie dla wizażystów, bo oni posiadają ich setki. Przy moich kilkudziesięciu, w tym kilkunastu, których używam często wciąż zajmuje to trochę czasu. Zazwyczaj co kilka tygodni czyszczę je "dogłębnie" wodą z szamponem do włosów, czasami dodając kroplę żelu do czyszczenia twarzy/ demakijażu. Suszę je zawsze włosiem do dołu, upewniając się, że zachowują swój pierwotny kształt. Najlepszą metodą jest ułożenie pędzli na stole tak, by trzonek pozostał na powierzchni a włosie swobodnie wisiało.


Gdy nie mam czasu na "porządne" czyszczenie używam specjalnych płynów do czyszczenia pędzli. Moim faworytem jest ten z Sephory, gdyż pędzle schną prawie automatycznie po umyciu. Używam też zwykłych chusteczek higienicznych, żeby zetrzeć z pędzla pozostałości makijażu.


Płyn z Inglota nieładnie pachnie i podrażnia oczy, więc po wyczyszczeniu pędzla do rozcierania cieni czy do eyelinera, tak czy siak trzeba go jeszcze raz wyczyścić - trzeba uważać na niego, gdy ma się wrażliwą skórę. Ale jest wydajny i dobrze czyści pędzle z małą ilością włosia.



Tego pędzla z Real Techniques używam do rozcierania cieni do powiek. Można go kupić w zestawie z podstawowymi pędzlami - o ile dobrze pamiętam jest tam też pędzel do eyelinera, nakładania cieni i brwi. Dobrze roztarte cienie do podstawa precyzyjnego makijażu oczu, szczególnie jeśli używamy ciemnych kolorów. Ten pędzel nie należy do najbardziej mięciutkich, ale jest warty swojej ceny. Nie drapie w powiekę i łatwo się czyści.


Bardzo lubię pędzelki z Sephory, są definitywnie warte swojej ceny, a też nie są bardzo drogie. Dobre jakościowo, poręczne. Ten skośny pędzelek jest pędzlem do eyelinera, ale jako że mam opadającą powiekę nie wydłużam swojej kreski - jest troszkę zakrzywiony, więc nie do końca nadaje się do brwi, ale ja do tego go używam. Polecam dla szczęściar bez opadającej powieki do pomalowania oczu w kocim stylu. 



Ach, The Body Shop... Mogłabym tam spędzić parę godzin i pewnie bym nie chciała wychodzić. Ale o tym innym razem. Tak się jednak składa, że The Body Shop produkuje całkiem niezłe pędzle... Właściwie moje ulubione. Są bardzo mięciutkie i często można kupić je w zestawach, co zostawia trochę kasy w kieszeni - lub na karcie. Ten pędzel nadaje się do ust i korektora, ja korektor wklepuję palcami, pomadki też nakładam bez pędzelka - chyba, że chce je utrwalić. Za to pędzel świetnie nadaje się do farbek do ust, szczególnie tych w ciemniejszych kolorach. Można też nakładać nim pomadki i zaoszczędzić na konturówce - oczywiście, jeśli zależy nam na perfekcyjnym makijażu ust. 




Moim ulubionym pędzlem z The Body Shopu jest pędzel do różu. Pędzle do różu są zazwyczaj bardziej skośne, ale ten bardziej mi odpowiada. Jest bardzo mięciutki i sprawia, że nakładanie różu to przyjemność.



Jak już pisałam korektor zazwyczaj wklepuję palcami, ale czasami 'pomagam sobie' tym oto pędzelkiem z Sephory. By zniwelować zaczerwienienia na twarzy używam czasy odrobinę zielonego korektora i wtedy właśnie używam pędzla. Kolejny sephorowy pędzelek, którego zakup polecam, bardzo miękki. 



Pędzelek M.A.C nr 210 wygrywa, jeśli chodzi o najlepszy i najbardziej użyteczny pędzel. Jest to cieniutki pędzel do eyelinera, pomaga namalować bardzo precyzyjną kreskę. Jest dosyć drogi, ale zapewniam, że nie będziecie żałować zakupu, szczególnie jeśli jesteście fankami kresek na powiekach. Bardzo polecam.



Beauty Blender to gąbeczka do nakładania podkładu czy pudru. Podkład zazwyczaj nakładam palcami, bo jak korektor pod wpływem ciepła palców lepiej zlewa się ze skórą. Ale do podkładów zrobionych na bazie wosku, gąbka lub pędzel są wręcz niezbędne. Osobiście preferuję gąbkę, gdyż nie ma "ryzyka", że włosie wypadnie z pędzla i pozostanie na twarzy, co zdarza się używając pędzli złej jakości. Na rynku jest mnóstwo odpowiedników Beauty Blendera, więc warto się rozejrzeć i wybrać opcję najodpowiedniejszą dla Was.

Mam nadzieję, że podobał się Wam dzisiejszy post i rozważycie zakup pędzli, jeśli jeszcze ich nie posiadacie. Szczególnie polecam te do rozcierania cieni oraz do eyelinera. 

1 komentarz:

  1. Najlepsze pędzle do brwi i powiek, to pędzle malarskie... do farb. Bardzo dobre włosie, nie wypadające, nie odkształcające się po myciu i na dodatek stosunkowo niedrogie :) Nie mówię tu o tych pędzlach sprzedawanych w paczkach, ale tych porządniejszych ze sklepów plastycznych sprzedawanych pojedynczo. Ogromny wybór, polecam się przejść :)

    OdpowiedzUsuń